Po soulowo popowym debiucie krystalicznie brzmiącego Jamiego Woona, mamy kolejny delikatny głosik, a mowa tu o Ablu Tesfaye, muzyku z Toronto wrzuconym do worka "R&B" (słusznie, jeśli jest to dość obszerny worek- wraz z mieszanką popu, dubstepu, hip hopu), który pod pseudonimem The Weeknd wydał właśnie pierwszą z muzycznej trylogii płytę pt. House of Balloons. W tekstach i dźwiękach znajdziemy trochę pożadania, szczyptę cierpienia, dużą dawkę seksu, oraz jeszczcze większą porcję prawdy prosto z wnętrza artysty. Właściwie każda piosenka jest tzw number one, a z ostatnią minutą odczuwa się lekką nutkę podniecenia na myśl o dwóch kolejnych albumach.
Płyta do zdobycia tu: http://the-weeknd.com/
A kawałek na zachętę poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz