5. N.O.H.A.- Tu Cafe czyli oda do kawy. Podobno najlepsza jest w Hiszpanii, ale przy tej piosence wspaniale smakuje w każdym polskim ogródku. Utwór zdecydowanie stawia na nogi, szczególnie w poniedziałek, który przez wielu uważany jest za najgorszy dzień tygodnia.
4. Randy Crawford- Come into my life. Miłość do perlistego głosu Randy wyssałam wraz z mlekiem matki i znajduje się on w grupie głosów które spędzają mi sen z powiek (oczywiście z zazdrości). Wiele utworów z jej repertuaru znajduje się w moim dziennym harmonogramie, ale ten jest moim ulubionym. Tekst idealny na każdy poranek.
3. LMFAO- Yes. Ten utwór jest moim małym zboczeniem i kilka osób powiedziało mi już dosadnie iż nie powinnam się do tego przyznawać. Tekst nie najwyższych lotów, prosty bit, ale czy to nie idealna lekka pobudka w gorący poranek?
2. Toploader- Dancing in the moonlight. Zastanawiające może być to, że utworu o tańczeniu w świetle księżyca najlepiej słucha mi się rano. Pełno w niej radości, miłości, zabawy i właśnie chyba z takim oczekiwaniem zaczyna się każdy nowy dzień.
1. Zdecydowanie numer jeden jeśli chodzi o poranne dźwięki- mowa tu o przyjemniej piosence Better Together Jacka Johnsona. Kojarzy mi się przede wszystkim z niedzielą, ciepłą pościelą, kawą i tostami z dżemem, oraz z tym, że siła tkwi w byciu szczęśliwym razem- w różnych relacjach. Milutko ;)